Zbożowe kluseczki

Poranek pachnący słońcem i rześkością to jest to – chyba że akurat za oknami zima… Chłopy idą z mieszkania precz i to znowu jest to. Nadchodzi czas śniadania i kobiecej sjesty (kluseczki mogą być także daniem obiadowym). Ole! Śniadanie jest dla mnie jedną z bardziej przyjemnych chwil w ciągu dnia. Mogę sobie poukładać w samotności myśli, sprzątam mieszkanie (albo i nie), żeby porządek przeniósł się też do mojej głowy, i robię kuleczki, które chodzą za mną już od poprzedniego wieczora. Zaparzam kawę, a potem zasiadam z talerzem na balkonie i ładuję baterie na cały dzień. Jeśli przyjeżdża do mnie siostra, śniadanie przedłuża się czasem rozpustnie do późnych godzin popołudniowych i zbiega z obiadem, ale to już zupełnie inna historia. Przepis jest mojego autorstwa (umieściłam go w książce ,,Łopatą do serca”), choć być może już coś takiego kiedyś powstało, ale nosi inną nazwę.

SKŁADNIKI:

1 jajko

1 opakowanie półtłustego sera białego (250 gr)

¾ szklanki pszennej mąki razowej

½ szklanki mąki tortowej

1 łyżka cukru pudru

2 szczypty soli


masło do polania

cukier brązowy do posypania

cynamon

 

Zaczynamy od roztrzepania w misce jajka i trzeba to zrobić dobrze, bo oszczędzamy tym samym czasu przy zagniataniu ciasta. Wrzucamy ser i dokładnie go rozcieramy. Dodajemy mąkę razową (dzięki czemu poczucie winy aż tak nas nie przygniata), mąkę tortową i łączymy pozostałe składniki. Ugniatamy. Ciasto jest dosyć mokre, pomagamy sobie, posypując je od czasu do czasu mąką, ale na powierzchni masy nie może jej być zbyt dużo – kulki nie będą chciały się gładko zamykać.

Teraz toczenie kuleczek. Przygotujmy sobie zawczasu tacę lub spory talerz, na którym będziemy je układać. I do dzieła! Odrywamy palcami kęsy ciasta podobnej wielkości, niedużo – ma powstać kulka o średnicy około 2 cm, która i tak powiększy się podczas gotowania. Jeśli ciasto  zlepia nam dołek dłoni – mąką je albo zimną wodą!

Po wykorzystaniu całej masy, wrzucamy kluski do wrzącej wody – wodę lekko solimy, i tu uwaga: to danie słodkie, ilość soli w wodzie może zadecydować o smaku i zmienić jego charakter, więc nie przesadźmy. Kulki opadają na dno, a kiedy wypływają, to sygnał, że niedługo należy je wyciągnąć. Gotujemy tylko około 3-4 minut, żeby się nie rozpadły, a w tym czasie topimy masło. Lekko je przypalamy, będzie miało zupełnie inny aromat.

Wykładamy kuleczki łyżką cedzakową z wody na talerz. Polewamy masłem, posypujemy brązowym cukrem i cynamonem. Z kawą smakują niebiańsko – nie są za słodkie, a cukier chrupocze w zębach.

Możemy uznać, że jesteśmy dopieszczone!

 

Porcja dla dwóch dorosłych osób. Jeśli dorośli nie jedzą dużo, do posiłku mogą podłączyć się dzieci, z tym, że będzie problem. Trzeba poprawić kanapeczką. 

 

Komentarze do „Zbożowe kluseczki"

  1. Lyman Mellgren napisał(a):

    Good write-up, I’m normal visitor of one’s website, maintain up the excellent operate, and It is going to be a regular visitor for a long time.

  2. Therese Deyak napisał(a):

    Utterly indited content material, Really enjoyed looking at.

  3. Len Dagon napisał(a):

    Very interesting topic , appreciate it for putting up. „We need not think alike to love alike.” by Francis David.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

„Pisz więcej takich książek!" Joanna Chmielewska